Przyprawy i zioła w kuchni – właściwości i wpływ na organizm
Przyprawy i zioła w kuchni to podstawa
Czy rzeczywiście przyprawy i zioła w kuchni to podstawa? Do dzisiaj znam osoby, dla których jedynymi przyprawami w kuchni są sól i pieprz. A w restauracjach? Zazwyczaj na stole stoją przyprawniki właśnie z solą i pieprzem. Rzadko kiedy pojawia się tam dodatkowo oliwa, ocet, czasem maggi. Ograniczając przyprawy i zioła w kuchni zaprzepaszczamy szansę nie tylko na wyśmienity smak, ale również na działanie prozdrowotne.
Koniecznie zaprenumeruj bezpłatnie ten blog ( ➡ po prawej).
Kiedyś idąc ulicą, minęłam dwóch młodych chłopaków, z których jeden, jak mniemam do towarzysza, powiedział takie zdanie:
– „Stary, co Ty opowiadasz?!? Coś Ci do jedzenia sypią?!? ”
I tak oto w mojej głowie, przez jedno zdanie, powstał zamysł tego artykułu. Nie jest to rodzaj poradnika typu: jedz mięso, bo zdrowe – czy też nie jedz mięsa. Nie będę też namawiać do zakładania własnego ogródka na balkonie czy hodowania świnki w garażu – kto może i umie pewnie sam skorzysta (no może nie w garażu).
Jestem daleka od radzenia, co dla kogo dobre. Znam się jednak na zielarstwie i podzielę się z Wami tym, dlaczego warto akurat wykorzystywać przyprawy i zioła w kuchni, dosłownie za parę złotych. Postaram się opisać, co sztucznego można zastąpić naturalnym, przypomnę kilka ziół przyprawowych które odeszły w zapomnienie oraz napiszę dlaczego warto aby w naszej diecie się znalazły.
Lubisz swojskie klimaty? Wiejskie życie?
Obserwuj życie mieszczucha, który przenosi się na wieś.
Odwiedź i zaprenumeruj bloga: Wiejskie Inspiracje
Znane i w Polsce danie skandynawskie
Obecnie bardzo często sięgamy po dania „gotowe”. Jest w nich cała zbieranina ulepszaczy, wzmacniaczy i innych wspaniałości – nie będę ich wymieniać, bo każdy może wziąć w dłoń torebkę i poczytać, a ich skutki uboczne znaleźć w gazetach, internecie lub zapytać dietetyka. Wymienię jednak kilka potraw, w których możemy wykorzystać ogólnodostępne zioła, dzięki którym potrawa nabierze wspaniałego aromatu i głębokiego smaku.
Jako pierwsze opiszę Wam danie, które część z Was na pewno zna, choć może nie pod tą nazwą. Poznałam je, bywając często w Skandynawii, gdzie cieszy się ogromną popularnością. W domu przygotowuję je od podstaw sama, a zioła, których dodaję, pasują do wszelkich potraw, w których przewagą są pieczone ziemniaki. Potrawa, o której mowa to Pyttipanna – co oznacza nic innego jak „drobne kawałeczki na patelni”. Często też występuje nazwa Hänt i Veckan – co oznacza „przegląd tygodnia”, czyli wykorzystanie do dania tego wszystkiego, co pozostało nam w lodówce.
Każdy może bez problemu przygotować takie danie pod własne upodobania smakowe, dodając w różnych proporcjach produkty. Wersja podstawowa to pokrojone w kostkę ziemniaki, kiełbasa i cebula. W Skandynawii podaje się je z jajkiem sadzonym i burakami, u nas na różne inne sposoby. Jeśli znasz polskie nazwy tego danie lub inne jego wersje – podziel się tym w komentarzu pod artykułem. Aby danie było aromatyczne oczywiście wieńczą ją przyprawy i zioła w kuchni. Wymienię jakich używam i napiszę dlaczego warto, a ocenę pozostawiam Wam.
Dla mnie w tym daniu podstawowe zioło, które mam wrażenie, że z kuchni zostało wypędzone, a kiedyś było bardzo popularne, to macierzanka. Jest to zioło obecnie stosowane jako napar na infekcje górnych dróg oddechowych. Pierwszy raz spotkałam się z nim jako przyprawą kilkanaście lat temu, kiedy miałam okazję uczestniczyć w zjeździe „ludzi średniowiecza”. Uczestnicy, poprzebierani w średniowieczne stroje, urządzali biesiady z potraw przyrządzonych wedle średniowiecznych przepisów.
Tam właśnie moją uwagę przykuły pieczone ziemniaczki w ziołach, a gdy spytałam „- Co to za zioła?” – usłyszałam: „- Tylko macierzanka, jest tu w prawie każdej potrawie…” I tak też stała się ona stałym bywalcem w mojej kuchni. Nadaje potrawom, zarówno ziemniaczanym, jak i mięsnym, niesamowitego aromatu. Dlaczego warto dodawać ją do potraw? Otóż macierzanka zwiększa wydzielanie kwasów żołądkowych, co po zjedzeniu porcji „smażonego” jest wskazane, znajduje także zastosowanie w nieżytach żołądka i jelit, w nadmiernej fermentacji oraz wzdęciach.
Drugie zioło, już w mniejszej ilości, to majeranek – chyba nie ma osoby, która go nie zna. Jest on bardzo aromatyczny ze względu na dużą zawartość oleju eterycznego, więc nie należy przy Pyttipannie z nim przesadzić, gdyż zdominuje całość. Majeranek poza tym, że jest używany właśnie jako przyprawa, sprawdza się także jako środek do inhalacji przy infekcji górnych dróg oddechowych. O czym nie każdy wie, zawiera garbniki, fitosterole, sole mineralne (wapń, potas, fosfor, magnez, żelazo i cynk) oraz witaminy A, B1, B2 oraz C – co warto wykorzystać.
W bardzo małej ilości – tymianek. Ziółko, które także rzadko trafia do kuchni – również zawiera oleje eteryczne i także jak majeranek sprawdza się do inhalacji, jego napar jest stosowany przy infekcjach górnych dróg oddechowych, działa bakteriobójczo oraz przeciwskurczowo. W kuchni natomiast warto skorzystać z jego dodatkowych właściwości, otóż zwiększa wydzielanie soku żołądkowego oraz ułatwia trawienie.
Dodatkowo dodaję sól, pieprz (tu chyba nie trzeba się rozpisywać – używam czarnego pieprzu „z moździerza” – nigdy nie mielonego oraz soli himalajskiej) oraz moją ulubioną czarnuszkę siewną. Czarnuszka stała się „modna” kilka lat temu, a była z nami od zawsze, zwana wcześniej czarną kolendrą. Przypisuje się jej – jeśli chodzi o wartości kulinarne – poza smakiem – działanie przeciw wzdęciom. Dodanie jej do potrawy zależy oczywiście od upodobań, niemniej użyta w niewielkiej ilości dodaje delikatnej goryczki.
Lubisz gotować? Podróżować?
Odwiedź i zaprenumeruj bloga: Cooking VAN – Podróże Kulinarne.
Zioła w kuchni – zupy
Zupy – tu począwszy od rosołu do zup warzywnych, przeważnie sięgamy po płynną maggi. Maggi stoi w lodówce niekiedy nawet gdy straci swój termin przydatności, gdyż nadal ma swój smak i aromat. Niewiele osób wie, że do jej wytworzenia poza masą innych „środków” widocznych na opakowaniu, głównym składnikiem jest lubczyk. Zioło powszechne, niegdyś stała przyprawa kucharek i gospodyń. Jest zbierany zarówno korzeń jak i liście, niemniej liście bardziej w smaku przypominają seler. Jest fantastycznym dodatkiem do zup, a także sosów. Wystarczy odrobina kruszonego korzenia aby zastąpić płynną przyprawę, a smak i aromat jest taki sam. Lubczyk pobudza wydzielanie soku żołądkowego, przywraca prawidłową perystaltykę jelit, przyśpiesza trawienie i przeciwdziała wzdęciom.
SPRAWDŹ ceny wszystkich dostępnych ziół!
Zioła w kuchni – drób
Drób – smażony, pieczony, grillowany – sięgamy przeważnie do przypraw z paczuszki lub ograniczymy się do soli, pieprzu i papryki. Chcę podać Wam mieszankę ziół, która bardzo dobrze się komponuje z wszelkim drobiem, a przyprawę możemy zrobić samemu.
Składniki przyprawy do drobiu:
Rozmaryn, kurkuma, szałwia, pietruszka natka (oczywiście może być suszona lub drobno posiekana świeża), majeranek, oregano, bylica – dodatkowo rozkruszony owoc borówki brusznicy oraz pieprz (odrobinę) – wszystkie te składniki, jeśli nie macie, znajdziecie w sklepie zielarskim. Pewnie już sporo osób zauważyło brak soli i papryki 😊, oczywiście jeśli ktoś widzi konieczność może dodać. Podany zestaw nie uczyni naszych skrzydełek, np. czerwonymi, będą żółte – niemniej tak czy siak po usmażeniu lub upieczeniu nie będzie widać różnicy, a przyprawa w ten sposób stworzona – jest naturalna i bez konserwantów, a smak… oceńcie sami. Teraz kilka słów o wykorzystanych ziółkach:
– Rozmaryn – znany od starożytności – kiedyś wierzono iż bukiet zawieszony z niego odstraszy choroby i robactwo. Współcześnie napar z niego jest podawany w skurczach jelit, dróg żółciowych, moczowych oraz w zaburzeniach trawienia.
– Kurkuma – jest głównym składnikiem przyprawy carry – nadaje żółtą barwę, jest to przyprawa pochodząca z dalekiego wschodu. Nie chcę się rozpisywać na temat konieczności dodania pieprzu do niej (to na inny artykuł), jednak z powodu konieczności połączenia jej z pieprzem (piperyną) dołączył on do listy przypraw. Kurkuma (zawarta w niej kurkumina) wspiera nam układ trawienny, łagodzi stany zapalne, wpływa na niedrożność wątroby, jest też pomocna przy wrzodach żołądka.
– Szałwia – to zioło, które przyjęło się stosować do płukania jamy ustnej przy infekcjach, czy stanach zapalnych. Szałwia poza smakiem ma masę innych właściwości: hamuje wzrost drobnoustrojów, jest przeciwzapalna, zmniejsza krwawienia drobnych naczyń krwionośnych, co prawda nieznacznie ale obniża poziom cukru we krwi, jej wyciągi są stosowane w nieżytach jelit i żołądka oraz w zaburzeniach trawiennych. Sprawdza się także przy nadmiernej potliwości… co tu wiele mówić, samo zdrowie.
– Pietruszka nać – jest bogatym źródłem witaminy C oraz soli mineralnych. I jeśli chodzi o przyprawy i zioła w kuchni – może być uprawiana w doniczce, podobnie jak znaczna część ziół z tej listy.
– Oregano – znane także pod nazwą lebiodka lub dziki majeranek, zawiera sporą ilość olejku eterycznego, garbników, kwas askorbinowy. Jest stosowany głównie jako środek wykrztuśny, ale pobudza także apetyt, ułatwia trawienie oraz reguluje nadmierną fermentację jelitową.
– Bylica – chodzi tu o bylicę pospolitą. Jak większość wykorzystanych przypraw stosuje się ją przy nieżytach przewodu pokarmowego, wzdęciach oraz niedostatecznym wydzielaniu żółci. Wspomaga także apetyt.
– Owoce borówki brusznicy – jej owoce są bardzo bogate – zawierają witaminę A i C, garbniki oraz pektyny. Posiadają właściwości regulujące trawienie.
Przyprawy i zioła w kuchni możemy dobierać ilościowo wg własnych upodobań. Oczywiście ostrożnie z majerankiem, by nie zdominował on smaku całej potrawy.
Przyprawy i zioła w kuchni. Poniżej możesz sprawdzić ceny wymienionych wyżej ziół oraz listę sklepów, w których możesz je kupić. Kliknij w zdjęcia, a potem wejdź na stronę sklepu, który Cię zainteresował, by dowiedzieć się więcej.
Zioła w kuchni a mięsiwo na grilla
Mięsiwo na grilla – królują na naszych grillach głównie kawałki karkówki, przeważnie kupujemy je gotowe w foliowych paczkach, w gotowej marynacie; czerwonej, piwnej, ziołowej…. Do wyboru, do koloru. Bardzo mało kto przygotowuje mięso sam, a można to zrobić bardzo szybko, używając naturalnych przypraw, modyfikować wedle własnego gustu.
Dzień wcześniej wystarczy plastry karkówki namoczyć w marynacie przygotowanej samemu. Ja używam takiego zestawu: pieprz czarny, ziele angielskie, jałowiec, czosnek, liść laurowy, majeranek, tymianek, kolendra, cząber górski, hyzop lub jeśli chcę aby było czerwone daję tylko troszkę pieprzu i uzupełniam papryką – niemniej nie ostrą lub odrobiną pieprzu cayenne. Wszystkie przyprawy wrzucam w moździerz, ścieram na proszek i wsypuję do oleju rzepakowego. Czosnek zawsze wyciskam świeży. Zioła użyte, poza walorami smakowymi, mają także sporo cennych właściwości.
– Pieprz czarny – używany na co dzień, nie jest tylko ziołem dodającym pikanterii, stosowany z umiarem (nadmiar może spowodować stan zapalny przewodu pokarmowego lub podrażnienie) działa pobudzająco na układ trawienny, zwiększa wydzielanie soku żołądkowego oraz żółci.
– Jałowiec – zioło, które kiedyś było bardzo często stosowane, jako dodatek do pieczeni, peklowania. Obecnie trochę zapomniany, a szkoda. Poza tym, że nadaje specyficzny aromat, zwiększa wydzielanie soku żołądkowego i żółci, hamuje nadmierną fermentację w jelitach. Owoce jałowca stosuje się jako środek moczopędny, w kamicy moczowej, w niewydolności wątroby, złym przepływie żółci i nadmiernej fermentacji jelit.
– Czosnek – to akurat zioło – nie zioło, niemniej jako przyprawa poza swym bardzo specyficznym aromatem, ma także kilka bardzo dobrych właściwości – o ile nie najwięcej. Zawiera prowitaminę A, witaminę B1, B2, PP (niacynę), oraz wit. C. Znajdziemy także w składzie sporo składników mineralnych: potas, wapń, magnez oraz mikroelementy dość rzadkie: kobalt, nikiel oraz chrom. Zastosowanie lecznicze czosnku znajdziemy nawet w papirusach egipskich sprzed 3200 r. p.n.e., a także wzmianki w Starym Testamencie. Współczesne badania potwierdzają jego właściwości bakteriobójcze i bakteriostatyczne, przy czym o bardzo szerokim spektrum. Zapobiega rozwojowi bakterii gnilnych, fermentacyjnych, niszczy bakterie tyfusu czy cholery. Co chyba najważniejsze w czasach obecnych, czosnek rewelacyjnie reguluje pracę flory bakteryjnej jelit. Działa także przeciwmiażdżycowo, zapobiega odkładaniu się cholesterolu w żyłach, ma korzystny wpływ na pracę serca, obniża ciśnienie, działa odtruwająco oraz chroni nas przed pasożytami.
– Liść laurowy – inaczej nazywany wawrzynem lub bobkowym drzewem. Pomijając aspekty starożytne i uwielbienie lauru, warto zaznaczyć, iż jest on ceniony jako pomoc w problemach żołądkowych. Zewnętrznie jako nalewki i esencje do nacierania przy bólach reumatycznych i mięśniowych.
– Kolendra – wykazuje działanie rozkurczowe oraz żółciopędne. Jest stosowana w atonii jelit, gdyż poprawia ich perystaltykę i ułatwia wydalanie gazów. Pobudza wydzielanie soków żołądkowych, co wzmaga apetyt, ułatwia trawienie i przyswajanie pokarmu.
– Cząber – ta aromatyczna przyprawa zawiera w sobie wit. C oraz składniki mineralne: sód, żelazo, potas czy wapń. Pobudza wydzielanie soku żołądkowego, przeciwdziała nadmiernej fermentacji jelit, a dzięki obecności garbników i związków fenolowych działa przeciwbakteryjnie.
– Hyzop – zioło znane już w starożytności, uważane za jeden z głównych środków przeciwko schorzeniom wątroby i dróg oddechowych, a nawet gruźlicy. Badania potwierdzają jego właściwości jako środka pobudzającego wydzielanie soków trawiennych, ruchy robaczkowe jelit, a także jako leku przeciwzapalnego, przeciwbakteryjnego, wykrztuśnego oraz hamującego wydzielanie potu (tuż obok szałwii).
Przyprawy i zioła w kuchni. Poniżej możesz sprawdzić ceny wymienionych wyżej ziół oraz listę sklepów, w których możesz je kupić. Kliknij w zdjęcia, a potem wejdź na stronę sklepu, który Cię zainteresował, by dowiedzieć się więcej.
Podsumowanie
Reasumując tę część artykułu, jestem bardzo ciekawa do jakich wniosków dojdzie czytelnik, jeśli chodzi o przyprawy i zioła w kuchni. Czy wiedza o tych przyprawach ułoży się w całość, czy nasunie pewne konkluzje?… Ja z pewnością to, co mi się nasuwa, opiszę w kolejnej części.
Karolina Lisiewicz
zielarka, właścicielka sklepu zielarsko-medycznego
Kochani, mam ogromną nadzieję, że artykuł Karoliny „PRZYPRAWY I ZIOŁA W KUCHNI” spodobał się Wam i będzie dla Was przydatny. Dajcie znać w komentarzu, co o tym myślicie, czy znacie polskie nazwy Pyttipanny, czy wykorzystacie powyższą wiedzę w praktyce.
Powciskajcie też poniższe guziki „Udostępnij”, aby podzielić się wartościową wiedzą z Waszymi rodzinami i znajomymi.
Polub, komentuj, subskrybuj, obserwuj nas na: – BONUSY dla najaktywniejszych czytelników. |
ZOBACZ TEŻ:
Przepisy na potrawy wielkanocne FIT
Zioła – skutki uboczne
Zapalenie zatok – naturalne metody leczenia
Odchudzanie – zioła wspomagające
Wiejskie Inspiracje – swojskie klimaty
Cooking VAN – Podróże Kulinarne
Przyprawy i zioła w kuchni – Bibliografia:
„Leksykon roślin leczniczych” pod red. Antoniny Rumińskiej i Aleksandra Ożarowskiego
Dzięki za wpis. Bardzo lubię zioła i je stosuję. Natomiast nie wiedziałam nic o macierzance. Chce ja stosowac. Ciekawa jestem jakie będę miała wrażenia zapachowe. Przypomniałaś mi także o kolendrze, którą kupiłam i o niej zapomniałam. Dobrze, że trafiłam na Twój blog
Jestem maniaczką kupowania ziół, mam ich taaaka kolekcję🙂
Uwielbiam zioła. Używam ich często. Zarówno świeże jak i suszone. Przeczytałam wpis i olśniło mnie, że nigdy nie stosowałam macierzanki. Nadrobię to. Moją ostatnio odkrytą przyprawą jest za to czarnuszka.
ziola uzywam wlasne, sieje co roku a potem je susze i mam wlasne,, ale hyzopu nie znalam. dziekuje za obszerne informac je..bardzo ciekawe
Artykuł bardzo ciekawy i przydatny! Chyba zacznę stosować rozmaryn w swoich daniach 🙂 Na pewno moje dania będą pełne aromatu 🙂
Kto co lubi… Ale w mojej kuchni to podstawa!😉 Zupy, mięsa itd 🙂
Od kilku lat uprawiamy z moją mamą w ogródku sporo ziół: od lubczyku przez tymianek, po bazylię
Uwielbiam zioła, staram się do większość dań je dodawać
Takie ziemniaczki z macierzanką chętnie byśmy spróbowały 🙂